Marks i Engels byliby zdumieni wiedząc, gdzie ich teorie wydały pierwsze, krwawe owoce. Nie było to bowiem państwo wysoce uprzemysłowione z silnym proletariatem, który uważali za podstawowy czynnik rewolucyjny. Rolnicza i reakcyjna Rosja samodzierżawnych carów, jeden z głównych filarów ówczesnego europejskiego ładu, nie tylko nie nadawała się, w ich opinii, na ojczyznę rewolucji, ale ze swoim anachronicznym porządkiem społecznym była postrzegana jako jedna z większych przeszkód na drodze wprowadzenia jej w czyn. Państwo carów na przełomie stuleci było jednak jedną z najszybciej rozwijających się światowych potęg, błyskawicznie przyswajającą sobie zasady ustroju kapitalistycznego. Dość powiedzieć, że jej przemysł naftowy odpowiadał za wydobycie ponad 90% ówczesnej ropy, produkcja zboża była równa Stanom Zjednoczonym, Kanadzie i Argentynie razem wziętym, a w skali produkcji przemysłowej zajmowała ona w przeddzień wybuchu I wojny światowej pierwsze miejsce.
Jednakże sytuacja roku 1917 była dalece odmienna od realiów końca XIX i początków XX wieku. Przedwojenny gwałtowny rozwój ekonomiczny katastrofalnie pogłębił rozwarstwienie społeczne, a trwająca od trzech lat Wielka Wojna w większości okazała się dla Rosji pasmem straszliwych klęsk, drastycznie podkopujących autorytet wszechwładnego cara. Było to pierwsze państwo, w którym w wyniku wojny światowej dojrzała sytuacja rewolucyjna, czego wyrazem stała się rewolucja, która pozbawiła władzy cara, przekształcając kraj w republikę. Krótkowzrocznie postanowili wykorzystać ją walczący z Rosją Niemcy. Wysłali oni do Piotrogrodu (dziś Sankt Peteresburg) lidera pomniejszej frakcji bolszewickiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji i zagorzałego marksistę, Włodzimierza Iljicza Uljanowa. Lenin, bo tak brzmiał jego pseudonim, okazał się być swoistym „bakcylem dżumy”, jak malowniczo określił to po latach Winston Churchill.
Marynarze Floty Bałtyckiej stanowili jedna z głównych sił zbrojnych w poczatkowej fazie rewolucji.
Szturm na Pałac Zimowy w 1917 roku, stał się symbolem zwycięstwa rewolucji, w rzeczywistości nie miał żadnego znaczenia w wojnie domowej.